Zle wiesci. Maluch ma dzis ponowne przetoczenie krwi, ma zmieniony antybiotyk. Anemia z powodu stanu zapalnego ,brak apetytu nie pomagaja. Dzieciak nie ma woli walki. Lekarze robia co moga, a my trzymamy kciuki.Przyznaje , ze nawet nie mamy sily zakladac jakiejkolwiek zbiorki na koszty kliniki. Na ten moment caly czas myslami jestesmy z maluchem. Dzis otrzymalismy takze obraziliwy tel od znajomych wlascicieli mowiacy o tym jak walczyli... Jasne walczyli przyjechali z psem, ktory mial juz czarna lape i gleboka ,brzydka duza dziure po pogryzieniu. Nie dalo sie nawet wyczyscic tego do konca gdyz nie wystarczyloby skory. Nawet wyrazili chec pozostawienia pieska u siebie jakby wyzdrowial. Laskawcy ,rozmnazacze. Brak slow i zlosc ,gdyby laskawcy przyszli od razu nie byloby takiej sytuacji jak dzis , ze tak maly pies walczy o zycie. My ze swojej strony na ten moment prosimy trzymajcie kciuki oraz pomyslcie sobie "cieplo" o wlascielach bez publicznych komentarzy, gdyz nie chcemy aby ten post mial hejterski wydziwiek ,jest poprostu informacyjny ,gdyz wiele osob pyta nas o historie psiaka i jego aktualny stan.
